czwartek, 31 grudnia 2015

Rozdział 26

Kochani, życzę Wam udanego Sylwestra, nie pijcie zbyt dużo! :3 Wspaniałej zabawy w cudownym towarzystwie i oczywiście udanego wskoku do Nowego Roku. Aby był udany i w stu procentach taki, jakim go sobie wymarzyliście. Aby marzenie, których nie udało Wam się spełnić w roku 2015 ziściły się w nowym. Wszystkiego, co najlepsze! :*
Na Ekscytujące życie zapraszam 12.01.2016 (Serdeczne pozdrowienia dla Lennox :D :* )
Buziaki!
Charlotte
PS --> Oczywiście –  jak zawsze ja –  liczę na Wasze opinie! Naprawdę mi na nich zależy! Nie bójcie się pisać, ja nie gryzę! :D :)
***

Analiza

24 stycznia 2000
W skupieniu pochylała się nad mapami i różnego rodzaju papierami. Analizowała. On też to robił. Analizował ją, cały czas, na okrągło, kończył i zaczynał od początku. Chciał tak wiele, a jednocześnie zastanawiał się, po co to? Jaki ma sens? Chociaż, jakby tak na to spojrzeć z innej strony, dokładnie z takiej, z której było dobrze widać jej niesamowitą figurę (!) to sens był i to OGROMNY!
- Wydaje mi się, Harry, że Lucas mógłby wejść, o tędy – placem wskazała miejsce na planie, a głową kiwnęła w kierunku niskiego szatyna – a ja weszłabym, o tędy, co sądzisz?
- Wiesz… to bardzo ryzykowne – mruknął niepewnie. Hermiona warknęła i zmrużyła oczy.
- Malfoy! Chodź tutaj!
- Czego ty kobieto znów chcesz? – Westchnął przeciągle i podniósł się z wygodnego fotela. I tak nie miał pojęcia, o czym teraz mówili. Miał ciekawsze zajęcia niż słuchanie ich nudnego paplania.
- Dużo chcę, takie życie – mruknęła i machnęła różdżką nad stołem. Wszystko, co do tej pory zaplanowała z Harrym i kilkoma strategami zniknęło. – Zobaczymy jak słuchałeś na lekcjach.
- Co mam zrobić?
- A jak myślisz? – prychnął Phil, muskularny facet, współpracownik Lucasa.
- Cicho! – rzuciła Hermiona. – Sporządź plan akcji. Na tym między innymi polegać powinno twoje zadanie. Jako mojego pomocnika. – Zaakcentowała ostatnie słowa.
- Tak właściwie wolę określenie zastępca zastępczyni.
- Chciałeś powiedzieć szefowej! – wycedziła.
- Chciałaś powiedzieć vice szefowej.
- Planuj!
- Wygrałem – mrugnął do niej zalotnie i pochylił się nad stosami porozrzucanych pergaminów. Zastanawiające! Czemu, wszyscy byli śmierciożercy wybierają sobie na kryjówki stare, cuchnące stęchlizną i w dodatku zarośnięte dworki, gdzie łatwo ich znaleźć! Gdyby to on chciał się ukryć, to prędzej na Hawajach w jakimś kilkunastu (!) gwiazdkowym hotelu. Bo jak już dać się złapać (to było pewne, że w końcu każdy śmierciożerca zostanie złapany, Hermiona Granger nie odpuszcza) to tylko z klasą!
Dokładnie przyjrzał się rozmieszczeniu, terenowi. Spisał parę ważnych informacji na pergamin i w skupieniu zastanowił się nad strategią.
- Już wiem.
- Mów – rzucił Harry, zdecydowanie znudzony i głodny. A w domu czekała na niego cudowna i smakowita pieczeń! Ginny tak wspaniale potrafiła gotować, że aż zachciało mu się płakać na myśl, że nie skosztuje jej popisowego dania tuż po wyjęciu z piecyka!
- Każde wejście jest obstawione przez szmalcowników. Okna są zabezpieczone potężnymi zaklęciami, a zdjęcie jednego zajmie dużo czasu nawet komuś tak utalentowanemu jak Granger. Zamek otoczony jest fosą, a z tego, co opisuje nasz obserwator, nie mam tam żadnych groźnych stworzeń. W takich zamkach starożytni czarodzieje mieli w zwyczaju posiadać sale tortur! Skąd wziąć tyle wody do torturowania i nie wydać fortuny na rachunki? Nic trudnego: woda z fosy. Czyli musi być jakieś połączenie i fosy, i tych sal. Sale na pewno są połączone z tunelami, tunele ze schodami, a te z głównym piętrem. Tym sposobem w zamku byłyby już dwie osoby, bo najbezpieczniej jest wysłać tylko tyle. Reszta podleciałaby z góry. Oczywiście każda grupa z innej strony i zaatakowała. Wtargnęła do zamku i osłaniała nam tyły. Bo jak sądzę to ja i Granger wylądujemy w kanałach.
Wszyscy patrzyli się na niego z zaskoczeniem, zmieszaniem i niedowierzaniem. Jedynie Hermiona wybuchła śmiechem.
- Co? – zapytał zdezorientowany. – Coś nie tak?
- Twój plan jest doskonały – mruknął Harry. – I ostateczny…? – Spojrzał na pozostałych, niechętnie kiwnęli głowami.
- Ha! No i widzisz, Granger? To mój plan wygrał, a nie twój. – Hermiona w odpowiedzi jeszcze głośniej się zaśmiała. – O co chodzi? – warknął w końcu.
- O to, że twój plan był dokładnie taki sam jak jej – uświadomił go w końcu Lucas.

***

- Dzięki za komplement, Malfoy.
- Niby, jaki? – Spojrzał na nią z niezrozumieniem.
- Dotyczący faktu, że jestem utalentowana.
- Ta, nie wmawiaj sobie, musiałem się przejęzyczyć – rzucił.
- Jasne. Jak zawsze… Czy to prze zemnie? – Oparła się wygodnie o swoje biurko i przyglądała mu się w skupieniu. – Czyżbym aż tak na ciebie działała? Że już nawet nie myślisz, ani nie mówisz poprawnie?
- Nie chciałem ci tego mówić, ale jak widzę już wiesz! Szaleję za tobą! – wrzasnął głośno, Hermiona roześmiała się, gdy podbiegł do niej i chwycił ją za obie dłonie.
- Czasami nawet cię lubię – rzuciła cicho – ale wkurzać – dodała.
- A jak myślisz? Niby, jakim cudem wciąż tu wytrzymałem? – mruknął pochylając się nad nią.
- Dzięki cudnemu towarzystwu.
- Potter wcale nie jest taki fajny.
- Zdecydowanie, ale ja to, co innego.
- A to podobno ja jestem próżny, zabawne, że jednak nie! – Lekko przechylił głowę, oparł obie ręce na blacie tuż za nią i przyglądał się jej.
- Więc, co już wydedukowałeś, Malfoy? Analizowanie całej mojej osoby, na pewno jest ciekawe. – Nie był zaskoczony, ona zawsze wiedziała wszystko. Zawsze! To było nawet pociągające, ale i często dość przerażające!
Uśmiechała się do niego wyzywająco, a jej oczy błyszczały jak ogniki. To była doskonała szansa! Był Malfoyem, dlaczego nie miał z niej nie skorzystać?
- Włosy. Uwielbiasz się nimi bawić. Kiedyś ich nienawidziłaś, ale teraz są niesamowite i o tym wiesz. Często owijasz je sobie wokół palca, o tak…– Delikatnie chwycił jeden kosmyk w palce. Obserwował ją, wciąż się uśmiechała. – A następnie delikatnie zakładasz jej sobie za ucho, o tak… - Pochylił się jeszcze bardziej, jego usta prawie dotykały jej…
- Zabawne jak dużo o mnie wiesz – powiedziała miękko odsuwając się z szerokim uśmiechem. Zrobiła to specjalnie.
- Prawda? Zupełnie niespotykane zjawisko – prawie warknął te słowa. Znów brakowało tak mało!
- Nie spodziewałam się, że aż tak się wciągniesz w to analizowanie.
- A ty? Co możesz powiedzieć o mnie? Wiem, że uwielbiasz rozwiązywanie tajemnic…
- Jesteś tajemnicą? – spytała zadziornie.
- Jestem chodzącą zagadką! Prawdziwy, a jednocześnie nieodkryty. Chcesz zostać odkrywcą, Hermiono…?
- Mhm… kusząca propozycja, z przyjemnością skorzystam.
- Więc…?
- Uwielbiasz to, w jaki sposób niektórzy wypowiadają twoje imię, Draco… - Uśmiechnął się szeroko – Jesteś próżny i myślisz tylko o sobie.
- To nie tajemnica! – roześmiał się.
- To nie, ale fakt, że tak uważnie śledzisz mnie wzrokiem już tak, to tajemnica nie dla mnie, a dla innych… Kochasz wygrywać, a w szczególności ze mną, niestety nie masz ku temu zbyt wielu możliwości. I niezaprzeczalnie cały czas czekasz na jedną rzecz…
- Jaką, mądralo?
- O taką… - Pociągnęła go lekko za końcówkę krawatu i pocałowała mocno, z pasją. Nie da się opisać jak bardzo był zaskoczony. Nie trzeba jednak było długo czekać na jego reakcję, była natychmiastowa. Położył swoje dłonie na jej biodrach i przyciągnął ją do siebie jeszcze bliżej.
PUK, PUK
Odsunęła go od siebie lekko.
- Czy zostałam już odkrywcą? – szepnęła, jej ciężki oddech mieszał się z jego.
- Zdecydowanie.
PUK, PUK.
- Miona!? Jesteś tam?!
Delikatnie zdjęła jego ręce i chwyciła szybko płaszcz i torebkę. Skierowała się ku drzwiom, w ostatniej chwili zdezorientowany Draco złapał ją za rękę.
- Na dziś raczej dosyć, nie sądzisz? – rzuciła i zaśmiała się cicho.
- Wracając do tego, co ja wywnioskowałem: potrafisz zaskoczyć każdego, a w szczególności mnie – powiedział i uśmiechnął się tym swoim typowym, ślizgońskim uśmieszkiem.  
PUK, PUK
- Hermiona! Halo! – Ktoś chwycił klamkę.
Delikatnie i zaskakująco szybko musnęła jego wargi swoimi.
- Wiem – mruknęła spoglądając mu w oczy. Zanim zniknęła za drzwiami mrugnęła do niego i posłała mu wyzywający uśmiech.
Dezorientacja to zbyt mało na określenie stanu, w jakim go zostawiła.

***

- Czemu nie odpowiadałaś? – rzuciła Rose. Stała pod jej gabinetem dobre pięć minut. Niby krótko, ale w tym czasie już zdążyła się na pewno spocić w tej grubej kurtce.  
- Przepraszam – mruknęła, starała się unormować oddech. Czuła jak jej policzki robią się lekko czerwone.
- Posłuchaj mnie, moja panno! – zaczęła groźnie, nie sposób było się nie roześmiać. – Doskonale wiem, czemu nie odpowiadałaś, przyznaj mi się sama, albo się do ciebie nie odezwę.
- Nie wiesz, Rose. Zapominasz, że ta sztuczka w twoim wykonaniu nie działa.
- Wszystko działa wtedy, kiedy trzeba, a najwidoczniej teraz nie musi… Chodźmy już, bo mi gorąco.
- Mhm, chodź. – Hermiona dopięła swój płaszcz do końca.
- Co dziś robiłaś?
- Same nudne rzeczy, praca, sprzeczki z Malfyem, praca, sprzeczki z Malfoyem, praca, no i Draco.
- Czemu na końcu tylko Draco? – zapytała podejrzliwie. Ostatnio zaczęła analizować bardzo dokładnie jej zachowanie, szukała zmiany! Szukała Malfoya w jej myślach! Ba, szukała go obok niej. Zupełnie jakby spodziewała się, że ukryła go sobie w torebce, żeby przemycić niespostrzeżenie do domu. Swoją drogą to nawet częściej zaczęła zaglądać bez powodu właśnie do jej torebki. Oczywiście pod pretekstem pożyczenia szminki, czy lusterka.
- A czemu nie? – odparła i uśmiechnęła się do niej.
- Co masz na myśli? – Jej oczy zabłyszczały, czyżby plan się powiódł? O Merlinie, jak tylko powie o tym reszcie!
- Nic ciekawego. Swoją drogą potrzebuje kawy zanim ruszymy na zakupy. Trzeba wysłać Patronusa Gin, żeby czekała na nas nie pod „Modną Wiedźmą”, a „Kawiarnią Feniksa”.
- Ja to bym zjadła jakieś ciasto…
- Tak, jak zwykle, jeden kawałek, potem drugi, na koniec doprawisz trzecim, a później się dziwisz, ze ci dupa rośnie.
- Moja dupa, moja sprawa – rzuciła Rose. Roześmiały się głośno.
- Fakt faktem to też bym zjadła, może piernika?
- Ha! Widzisz? Ciastu nie da się oprzeć.

***

- Dracusiu?! Syneczku mój! Co ci się stało, kochanie? – Narcyza była autentycznie przejęta, zupełnie jak nie ona… To było takie zaskoczenie, że aż żadne…!
- Widzisz, mamo… Bolą mnie usta – mruknął melancholijnym głosem. Musi nałożyć sobie trochę odżywczej pomadki matki.
- A od czego? Ktoś cię uderzył? Mojego synka?
Lucjusz stał w drzwiach i przyglądał się temu z zaciekawieniem.
- Pokaż mi tę wargę. O, czy to ślad zębów? – Krzyknęła przerażona. – Draco, co ty robiłeś!
- Całowałem się – odparł najzwyczajniej w świecie. Lucjusz zaczął się głośno śmiać widząc minę swojej żony.
- W tym wieku? Czy ty sobie żartujesz?! Jesteś za młody na całowanie się! Maszeruj do swojego pokoju, młody człowieku!
- Tak, tak – ominął ją i skierował się do kuchni. Musi zapamiętać na przyszłość, uświadomić Hermionę, żeby nie gryzła go więcej zbyt mocno w wargę, to serio boli!
- Wracaj tutaj Draconie Lucjuszu Malfoy! Jeszcze nie skończyłam!!! A ty, czego się śmiejesz jak głupi, Lucjuszu?! Czemu nic nie mówisz?! Twój prawie dwudziestoletni syn się całował!
- Bo to pierwszy raz, Cyziu. Chodź, musisz odpocząć.
- Jak to nie pierwszy? Oh, Merlinie, kogo ja wychowałam. To wszystko twoja wina, Lucjuszu! To przez ciebie!
- Tak, Cyziu, tak. Chodź, napijesz się moich ziółek.
- Nasz syn, mój mały Dracuś… Nie wierzę! Nie wierzę…
- To uwierz – rzucił Lucjusz i roześmiał się ponownie.

30 komentarzy:

  1. Cyzia jak zawsze niszczy system, ale Draco w duecie z Mionką i tak najlepsi

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział!!!! Juz chcę więcej!!!! Draco i Hermion... mmmm cud miód malina :) i to jak siebie analizowali, bezcenne :) A Cyzia, jak zwykle wymiata!!!! pozdrawiam i zapraszam do siebie http://kiedyjestesprzymniedramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah, zrobiłaś mi smaka na maliny... :O
      Dziękuję serdecznie za komentarz i opinię! :D :*

      Usuń
  3. Świetne opowiadanie! Chłonęłam każde słowo (i to dosłownie! :) ), bardzo lekki masz styl pisania, a co podziwiam, bo sama niestety tego daru nie posiadam. Dodaję do obserwowanych i czekam na kolejne rozdziały :) pozdrawiam!
    www.misty-symphony.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojeju!Dziena :D Rozdział jak zwykle super, albo nie...genialny i chyba najśmieszniejszy ze wszystkich! Hermisia taka bad girl XD. Kocham twój styl pisania, nawet nie umiem wyrazić dlaczego. Poptostu.Życzę Ci duuuużo weny ( tyle żeby ci starczyło do końca życia) oraz czasu. Czekam na nexta!

    Ps.Bosz... Jestem takim fejmem mam pozdrowienia od autorki XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Znalazłam się tu przez przypadek i pochłonęłam wszystko w dwa dni. Piszesz jedną z najbarwniejszych rzeczy, jakie kiedykolwiek czytałam. Akcja i bohaterowie są bardzo dynamiczni. Jest po prostu zabawnie. Bardzo, bardzo podoba mi się pomysł wykorzystania tego, że Hermiona zdobyła pracę dzięki swoim osiągnięciom, a Draco jest pod nią na szczeblu zawodowym. Oryginalne. Tak samo jak przerysowanie całej rodziny Malfoy'ów. Gratuluję, tworzysz coś innego niż wszyscy.

    Szczęśliwego Nowego Roku,
    dramione1997-1998.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, dziękuję! Cieszę się, że po trafieniu tutaj, zostałaś! :D Bardzo mi miło, czytać takie ciepłe słowa, naprawdę dziękuję za nie! :)

      Usuń
  6. Rozdział genialny, idealny na poprawę humoru <3
    ~BiBi

    OdpowiedzUsuń
  7. Cyzia rozwaliła system :D
    Nasza parka cudo ;) uwielbiam ich
    Czekam na kolejne rozdziały!
    Życzę mnóstwa weny i szczęśliwego Nowego Roku :)
    Wiem, że nie wolno spamować, ale będzie mi niezmiernie miło jeśli odwiedzisz mój blog (i przy okazji zostawisz po sobie ślad)
    http://ingis-at-glacies-dramione.blogspot.com/
    Pozdrawiam
    Arcanum Felis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podoba, poprawia humor! Bardzo, bardzo dziękuję za wszystko! :D Oczywiście postaram się odwiedzić Twój blog, ale przyznaję się od razu, że czasu nie mam za grosz, ale obiecuję znaleźć chwilę! :D

      Usuń
  8. Super rozdział :)
    Hermiona taka kocica xD Mrau ;*
    Draco rozkojarzony i uroczy :) Och jak ja go kocham :)
    Cyzia jak zwykle idealnie przewrażliwiona :) Najlepsza
    Życzę dużo weny i pozdrawiam :)
    Ps. Można wiedzieć na kiedy jest przewidywany następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! :D Planowana data publikacji rozdziału to 17 stycznia, w kolumnie po prawej stronie mieści się gadżet "Informacja" i tam zawsze znajdują się przewidywane daty publikacji postów :)
      Jeszcze raz bardzo dziękuję! :*

      Usuń
  9. Uwielbiam Cyzie i Lucjusza z twojego opowiadania... A Draco i Miona ahhh...
    Zosianna
    PS szczęśliwego nowego roku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję! :D
      Również życzę szczęśliwego Nowego Roku! :D :*

      Usuń
  10. O nie, dlaczego Rose im przerwala... Może by przestali tak latać koło siebie i w końcu by sie coś między nimi wydarzyło.. Nawet nie wiesz jak czekam na rozdział w którym oboje się dowiedzą, że są w sobie zakochani.!! Czekam niecierpliwie i przesyłam morze weny ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie zapomnialam sie podpisać.! ~ Mad

      Usuń
    2. Hhaha, nie ma co się przejmować brakiem podpisu! :*
      Serdecznie dziękuję za opinię! <3
      Już nie długo się dowiedzą, nim się obejrzysz... :D
      Jeszcze raz dziękuję!!!

      Usuń
  11. Rozdział super ;)
    Narcyza jest po prostu genialna, nie da się jej nikim innym zastąpić...
    A Mionka też tutaj zaszalała, nie ma co ;)
    No i Draco - wreszcie się mu udało ;) Oby tylko nie spoczął na laurach ale dalej działał ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że się podobało! :D Serdecznie dziękuję za ciepłe słowa! :*

      Usuń
  12. Może zacznę od razu.. To co piszesz, może i byłoby zabawne, gdyby nie ta totalna przesada i praktycznie całkowita zmiana charakteru wszystkich postaci. Powiem szczerze, że naprawdę przesadziłaś jeśli chodzi o Draco i Hermionę. Do niego po prostu nie pasuje takie zachowanie, zrobiłaś z niego całkowicie innego człowieka, bo czy bycie takim idiotą i paniczne banie się czy rumienienie przy Hermionie przywołuje obraz prawdziwego Malfoya? Zdecydowanie nie. Co do Granger, również mocno podkolorowałaś jej postać. Już w pierwszym rozdziale to widać i całkiem psuje wszystko. Żeby był z niej taki postrach... To co z nich zrobiłaś w żadnym stopniu nie przypomina ich oryginalnych charakterów; cynicznego, inteligentnego, dominującego Malfoya i zadziornej choć opanowanej i trzeźwo myślącej Granger. Co do rodziców Draco, szczególnie jego matki nie wypowiem się, bo po prostu nie ma słów które opisałyby mój stosunek do tego. To co kojarzy mi się z Narcyzą Malfoy, to nic innego jak słowo "dystyngowana" a tutaj nawet nie wiem jak ją określić. Chciałam znaleźć tu coś, co zmieniłoby moje zdanie, ale chociaż naprawdę się starałam, nic z tego. Na koniec dodam tylko że przez ten "śnieg" na stronie ciężko było mi to czytać, serio strasznie wkurzające to jest i w pewnym stopniu również przez to zrezygnowałam z czytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku serdecznie dziękuję, za Twoją opinie, cieszę się, że postanowiłaś wyrazić swoje zdanie. Pozwól, że odniosę się do treści Twojego komentarza. Doskonale zdaję sobie sprawę, że opowiadanie jest całkowicie, absolutnie i niepodważalnie sprzeczne z treścią książek, filmów, oficjalnych stron, itp., ale właśnie o to w nim chodzi :). Nie chciałam, żeby czytelnicy męczyli się czytając, głowili, przeżywali wszelkie troski bohaterów, chciałam, żeby odpoczywali od tego, co znane i ciągle się pojawiające na blogach dramione. Uwierz mi zdaję sobie sprawę, jacy naprawdę są bohaterowie Harry'ego Potter'a, ale mi chodziło o przedstawienie swojej wersji w podkoloryzowany sposób, można śmiało mówić nawet o swego rodzaju parodii. W każdym razie dziękuję, za opinię, cieszę się, że wyraziłaś swoje zdanie.
      PS --> Przykro mi, że "śnieg" zniechęcił Cię do dalszego czytania, prawdę powiedziawszy jesteś pierwszą osobą, która pisze do mnie z takim problemem, nie wiedziałam, że komuś on przeszkadza, dlatego cały czas był na stronie, oczywiście, po twoim komentarzu od razu się go pozbywam :)
      Pozdrawiam,
      Charlotte

      Usuń
  13. Ekstra! Niedawno znalazłam Twojego blog i już się zakochałam! Czekam niecierpliwie na nexta.
    😁Zuza

    OdpowiedzUsuń
  14. Gdzie rozdział 27? Jestem smutna *płacze*

    OdpowiedzUsuń
  15. Narcyza jak zawsze rozbrajająca hahaha

    OdpowiedzUsuń

- Jeśli weszłaś/eś na mojego bloga proszę pozostaw po sobie ślad, to nie dla ilości, a dla motywacji
- Nie przeklinaj w komentarzach!
- Krytykuj, ale uzasadnij swoją opinię.
- Nie obrażaj komentatorów, odwiedzających i autorki.
- Nie spamuj!