niedziela, 23 listopada 2014

Rozdział 9

Cześć wszystkim!
Co tam u Was kochani? Jak się czujecie? Ja bardzo dobrze, ku zaskoczeniu :). Ze względu na ostatnio podjętą decyzję dotyczącą mojego drugiego bloga, czuję się lepiej, bo wiem, że jest słuszna.
Czujecie magię nadchodzących świąt? A może nadchodzących Mikołajek? Chcielibyście, żebym opublikowała dla Was jakąś Mikołajkową miniaturkę? Co wy na to? Piszcie, co sądzicie!
Dziękuję za komentarze pod poprzednim rozdziałem! Jesteście wspaniali! :** <3
Jako, że ten rozdział jest krótki postanowiłam, że kolejny dodam 29/30 listopada. Na pewno, obiecuję! :)
Kochani, czy jest może wśród Was osoba, która ma czas, chęci, zna doskonale zasady interpunkcji i ortografii, i chciałaby rozpocząć ze mną współpracę, jako moja beta? Poszukuję takiej osoby ze względu na fakt, iż większą ilość czasu zajmuje mi sprawdzanie rozdziału niż jego napisanie, przez, co czas dodania go jest jeszcze dłuższy! A nie chcę, żebyście czekali na niego, Merlin wie, ile czasu! Jeśli jest ktoś zainteresowany niech zostawi komentarz pod tym rozdziałem ze swoim namiarem, odezwę się!
Buziaki!
Charlotte

***

Zwariowana podróż i uroczy prezent Harry’ego

15 stycznia 1999, poniedziałek
Było przeraźliwie zimno. Śnieg prószył lekko wirując w tańcu razem z wiatrem. Jego ciało było odrętwiałe i zmarznięte. Czuł jak policzki różowiały mu od mrozu. Był wściekły! Ta przeklęta Granger kpiła sobie z niego! Czekał na nią od ponad godziny, a ta wciąż nie była na tyle łaskawa, aby pojawić się przed Ministerstwem. Powoli zapuszczał korzenie z nudy i monotonii! Zgrzytał zębami i pocierał swoje lodowate ręce, gdy ją zauważył. Szła spokojnym krokiem w czerwonym płaszczyku i wysokich kozakach otulona ramieniem czarnowłosego mężczyzny, ze zgrozą rozpoznał w nim nielubianego przez siebie Rosjanina – Dmitrija. Wyglądali jak urocza para z okładek „Czarownicy”. Zatrząsł się z obrzydzenia i goryczy. Granger ma chłopak! Zrobiło mu się słabo, był bliski omdlenia!
- Przepraszam za spóźnienie, Malfoy. Dmitrij zatrzymał mnie, gdy wychodziłam z domu, rzekomo byłam mu winna kawę – rzuciła patrząc z kwaśną miną na uśmiechniętego od ucha do ucha Rosjanina. – Ale możemy się już teleportować. Idziesz już do pracy, Dimka?
Oczy Ivashkova nagle straciły blask, a Draco poczuł, że ożywa, Hermiona jednak była wolna! Całe szczęście!
- Oczywiście Hermiono – mruknął zły czarnowłosy. – Do zobaczenia – powiedział i pochylił się, by pocałować jej policzek, Granger, jako że była niezwykle szybka i zwinna lekkim ruchem odsunęła się, przez, co chłopak prawie wylądował w zaspie, ale kogo, by to interesowało? Grunt to, to, że nie dała się pocałować, nielubianemu przez siebie mężczyźnie.
- Miłej pracy, Dimka – odparła słodko, chwyciła zdezorientowanego Malfoya za rękę i teleportowała się na lotnisko.

***

Wylądowali w jednym z korytarzy lotniska. Hermiona pociągnęła go za rękaw kurtki, chłopak mimo woli szedł spokojnie za nią, zupełnie nieświadomy swojego położenia. W końcu po kilku minutach Granger otworzyła przed nimi drzwi i weszli do jakiegoś przestronnego pomieszczenia.
- Gdzie my jesteśmy? – zapytał zaskoczony Draco rozglądając się dookoła. Wszędzie otaczali go ludzie z walizkami śpieszący się do jakiś tasiemek, na których – o zgrozo – zostawiali swoje walizki! Podświadomie ścisnął mocniej swoją torbę, nie odda nikomu swojej własności! Choćby mu siłą próbowali ją zabrać!
- Na lotnisku, Malfoy – mruknęła i pociągnęła go za rękę w stronę kolejki do tasiemek!
- A co to jest?
- Jesteś idiotą, czy udajesz?
- Naprawdę Granger, nigdy nie byłem na czymś takim… - odparł zupełnie poważnie. Hermiona westchnęła i odwróciła się w jego stronę.
- Mugole nie mają różdżek, co sprawia, że nie mogą się teleportować z jednego miejsca, do drugiego. Podróżują samolotami. Takimi maszynami, które się unoszą w powietrzu. To coś jak miotła, tylko trochę większa – powiedziała znudzonym tonem.
- Aha, a co to za tasiemka? – Dziewczyna oparła swoją rękę na biodrze załamana pytaniami Draco.
- Na tych „tasiemkach” zostawimy swoje walizki, aby zostały sprawdzone, a następnie zostaną przeniesione do luku bagażowego w samolocie.
- Ale ja nie chcę, żeby ktoś grzebał w moich rzeczach! – krzyknął zdenerwowany i tupnął nogą zwracając na siebie uwagę wielu osób. Hermiona poczuła jak czerwieni się ze wstydu i złości.
- Zamknij się idioto i nie dyskutuj ze mną, jasne? – syknęła i położyła swoją torbę na tej jakże dziwnej tasiemce. Malfoy ze łzami w oczach rozstawał się ze swoją ukochaną torbą w kratkę. – Nie rycz, za kilka godzin ją odzyskasz – powiedziała załamana Hermiona. Nie sądziła, że Malfoy jest takim imbecylem!
- Ale tam były moje łapcie w smoki!
- Słodki Merlinie, Malfoy nie rób mi wstydu! Zachowujesz się jak dziecko!
- Dobra, ale nie odzywaj się do mnie już! – prychnął gniewnie i wydął usta. Dziewczyna roześmiała się głośno. – Co?
- Masz łapcie w smoki? Sadziłam, że jesteś prawdziwym facetem! – Uniósł brwi, zupełnie nie przejąwszy się docinkami Hermiony ułożył swoje usta w seksowny uśmiech.
- Zawsze możesz sprawdzić, czy jestem prawdziwym mężczyzną? – wyszeptał pochylając się w jej stronę i zagarniając w dłonie kosmyk jej włosów.
Hermionie zrobiło się gorąco, poczuła jak jej policzki prawie niewidocznie się czerwienią. Jej myśli wyparowały, pod wpływem intensywnego spojrzenia Draco. Miał takie piękne oczy… Błękitne niczym woda w oceanie lub górskim strumieniu, lub jak niebo o poranku… Uśmiechnęła się na wspomnienie ich pocałunku i mimowolnie pomyślała, że z chęcią, by go powtórzyła…
- O czym tak myślisz, Granger? – spytał kpiąco, oprzytomniała natychmiast, z jej oczu bił chłód.
- Nie muszę sprawdzać, wystarczy, że zapytam się twoich byłych dziewczyn… albo chłopaków – rzuciła i ruszyła korytarzem.
- Ognista lwica – mruknął sam do siebie. Ta kobieta była niemożliwa, ale taki był jej urok. Taka mu się podobała…

***

- Dlaczego na Slytherina musimy lecieć tym czymś! – dopytywał się ze strachem Malfoy. Trzymał się mocno oparcia fotela i błagał wszystkich znanych sobie czarodziei o pomoc. – Zginiemy Granger, ja ci mówię zginiemy!
- Och weź już się zamknij! Nie zginiemy – mruknęła znudzona i z powrotem zaczęła czytać gazetę.
- Dlaczego nie mogliśmy się teleportować?
- Bo Aten, idioto chronią potężne zaklęcia antyteleporcyjne.  
- A nie mogliśmy przenieść się do miejsca jakoś obok, gdzie nie ma tych zaklęć? I w ogóle, dlaczego Ateny są zapieczętowane jakimś durnym zaklęciem! – zapytał cicho zaciskając pięści.
- A czy znasz, chociaż trochę historię? – spytała się go załamana jego nie inteligencją…
- No oczywiście, że tak! – potwierdził, gorliwie kiwając głową.
- Ta-a, co było w 168 roku w Atenach*?
- No, jakaś wojna?
- Nie odzywaj się do mnie – rzuciła prychając ze zdenerwowania. – W 168 roku w Atenach odbyła się jedna z najważniejszych bitew! Ptolemeusz odwiedzał swoje rodzinne strony, gdy został zaatakowany przez czarodziei, którzy niepopierani jego poglądów! Teleportowali się oni wprost do jego domu! – mówiła z zapałem. – W czasie tej bitwy właśnie on sam poległ. Jego wnuczka – Ariadna, z rozpaczy po śmierci dziadka skumulowała całą swoją moc i nałożyła potężne zaklęcie, które polegało na nałożeniu na miasto zakazu teleportacji z i do niego – zakończyła na jednym wydechu i uśmiechnęła się. Jak ona kochała historię!
- Aha – odparł tylko i podrapał się po policzku. – A po, co mi to mówisz? – Prychnęła gniewnie i zmrużyła oczy.
- Jesteś nieczuły na historię! Aż boję się myśleć, co zrobiłeś, żeby zdać u Binns’a.
- Na pewno nie to, co myślisz! – odparł oburzony. Granger roześmiała się głośno.
- A skąd wiesz, co ja mam namyśli? – spytała podnosząc brwi.
- Ma się sposobność wiedzenia tego i owego – rzucił i uśmiechnął się z ironią. Zupełnie zapomniał o swoim panicznym lęku… Ach, co ta Granger potrafiła zrobić z człowiekiem.

***

Jechali taksówką do swojego hotelu, Harry zakwaterował ich w pensjonacie o jakiejś dziwnej i specyficznej nazwie, której nie umieli wymówić jedyne, co wiedzieli to, to, że w przetłumaczeniu nazwa ta brzmiała „miłość i pokój”, co było dość zabawne ze względu na to, czemu przybyli do Aten.
Wysiedli pod ładnym budynkiem pomalowanym na biało. Żwawym krokiem ruszyli w kierunku wejścia.
- Rezerwacja na nazwisko Granger – rzuciła Hermiona do recepcjonistki; blondynki o dużych, piwnych oczach wlepionych w Draco.
- Pani dane, proszę – mruknęła rozmarzona. Hermiona podała jej swój dowód i westchnęła znudzona, chodź gdzieś głęboko w podświadomości była zła na tego plastika! Tylko ona miała prawo tak lustrować wzrokiem Draco!
- Wszystko się zgadza, Edward weźmie państwa bagaże i zaprowadzi do pokoju – powiedziała smutnym głosem. Hermiona nie kryła swojego zdziwienia, skąd u tej dziewczyny wziął się nagle taki smutny nastrój?
Szli przez korytarze ciągnące się w nieskończoność! Jedynym plusem były piękne widoki za szerokimi oknami. Hermiona z zachwytem przypatrywała się im i marzyła, aby jak najszybciej skończyć misję i chodź na chwilę umoczyć swoje stopy w złotym piasku.
- Granger skończ już marzyć o moim nagim ciele i chodź zobaczyć nasz pokój – mruknął Draco, a boy Edward zaśmiał się cicho.
- O twoim nagim ciele nikt nie marzy, bardziej martwi się, że jeszcze je zobaczy, co było by koszmarem – rzuciła zimno.
- Phi. Jeszcze się zdziwisz, zębaczu.
- Słuchaj no fretko, jeszcze słowo, a wyrzucę cię przez balkon, czy wyraziłam się jasno?
- Nie do końca, ale uznajmy, że cię słuchałem. – Granger prychnęła zła i weszła do pokoju. Zaskoczona zobaczyła tylko jedno łóżko.
- Przepraszam, czy przypadkiem nierezerwowany był pokój z dwoma łóżkami? – spytała odwracając się w stronę wciąż śmiejącego się boya.
- Nie, pani brat jasno się wyraził, że pokój ma być tylko z jednym łóżkiem i najlepiej, żeby był to apartament nowożeńców, również prosił przekazać mi, zaraz pani powiem, co… – Zaczął szperać po kieszeniach i w końcu z uśmiechem wyjął złożoną na pół karteczkę.– „Kochana Hermionko w ramach podzięki za sama wiesz, jaki toster, życzę ci udanych nocy…” – zakończył. – Nic więcej nie mówił – rzucił. – Mam nadzieję, że podoba się państwu pokój. Dobranoc i upojnej nocy poślubnej – powiedział szybko i sugestywnie poruszył brwiami znikając za drzwiami.  Do Hermiony właśnie dotarło, dlaczego recepcjonistka miała taki smutny wyraz twarzy, a Harry, który żegnał ją w niedzielę był tak niesamowicie szczęśliwy.
- No, no Granger nie sądziłem, że w taki sposób chcesz mnie zaciągnąć do łóżka – zaśmiał się Draco rzucając na łóżko. – Całkiem wygodne – wymruczał.
Hermiona cała kipiała ze złości. Jej twarz była biała jak kreda, a oczy ciskały piorunami. Bił od niej chłód, który aż zmroził Draco.
- Malfoy, przypomnij mi proszę, żeby jak już wrócimy pierwszą rzeczą, jaką zrobię było zabicie Harry’ego. Sądzę, że zasłużył… - powiedziała zdenerwowana i wyszła na balkon ochłonąć. Draco z zaskoczeniem odkrył, że dawno nie widział, aż tak wściekłej Granger, musiał jednak przyznać, że ze złością jej do twarzy, wygląda wtedy tak seksownie… 

33 komentarze:

  1. OMG, szczerze? Poczulam zime... Zimno, mroz i cieplo za jednym razem? Jednoczesnie dreszcz... Mh, cudowne uczucie.
    Rozdzial mnie wciagnal, nie moge doczekac sie nastepnego rozdzialu!
    Z mila checia go przeczytam i bede dalej sledzic losy bohaterow.
    Aww *.*
    Powiadamiaj
    I zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ! :)) Ciesze się, że spodobał Ci się rozdział i że poczułaś ten klimat, tą zimę... :D
      W wolnej chwili przeczytam, skomentuję. OBIECUJĘ :))
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  2. Rozdział świetny ;)
    Nie wiem czego bardziej nie mogę się doczekać: dalszych konwersacji Draco i Mionki czy też spotkania Herm i Harrego po powrocie z Aten ;)
    I jedno i drugie zapowiada się niezwykle ciekawie...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Obiecuję Ci, że na obydwu rzeczach się nie zawiedziesz, bo obie będą dość... interesujące ^.^ :)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Rozdział świetny. DŁugość prawie idealna. Co moge powiedzieć więcej?
    Chyba nic.
    Tak się składa, że akurat mam na imię Atena i jakoś tak przyjemnie mi się czytało.
    http://milosc-zwycieza-nawet-nienawisc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Tak, długość moich rozdziałów potrafi zdenerwować człowieka, rozumiem cię w pełni :)) hhe, Jeszce raz dziękuję :) ! :*
      Obiecuję, że zajrzę, poczytam, skomentuję :)

      Usuń
  4. Wspaniały! Nie mogę się doczekać kolejnego :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny rozdział :) czekam aby dowiedzieć się jak potoczy się sprawa z Draco i Mioną :) z chęcią przeczytałabym miniaturkę choć jeszcze chętniej kolejny rozdział :)
    Pozdrawiam i życzę weny
    PS jeżeli nadal szukasz bety myślę że mogłabym spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, :) Obiecuję Ci, że będzie ciekawie, i wydaje mi się, że się nie zawiedziesz :)
      Co do betowania..., wciąż szukam bety, więc jeśli wciąż chciałabyś spróbować to, czy mogłabyś mi podać swój, np, e - mail, żebym mogła się z Tobą jakoś skontaktować?

      Usuń
  6. Genia;ny rozdział! Czekam na kolejny i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tym razem to ja się zagapiłam i nie przeczytałam rozdziału... Szybko to jednak nadrobiłam. :)
    Świetny rozdział! Po raz kolejny zafundowałaś nam niezłą dawkę śmiechu i dobrego humoru. Harry ciągle sobie grabi, ciekawe co Hermiona z tym zrobi i czy będzie chciała się jakoś na nim zemścić. :D
    Na wyjeździe będzie bardzo ciekawie... Nie mogę się doczekać, kiedy opublikujesz nowy rozdział! Ciekawa jestem co dla nas szykujesz.

    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj.. szykuję dużo! :) Uprzedzam! Nie odpowiadam za uszczerbki na zdrowiu psychicznym! :))
      Dziękuję Ci kochana za miłe słowa i swoja szczerą opinię! :)) To dla mnie wiele znaczy! :**

      Usuń
  8. Niestety jestem dopiero teraz, ale za to rozdział był świetny i nie będę musiała byt długo czekać na kolejny :)
    Pozdrawiam i weny życzę :)
    PS. Byłabym wdzięczna za informowanie mnie o nowych rozdziałach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :D Ojć, zapomniałam, że raz już obiecałam informować..., przepraszam! Czasami jak pogubię się w labiryncie blogów, to nawet sama nie wiem jak się nazywam! ( Charlotte Petrova oczywiście ;3) Jeszce raz dziękuję i obiecuję teraz na 10000% nie zapomnę informować! :) ( Zapisałam sobie ^^ :D )

      Usuń
  9. ŚWIETNY ROZDZIAŁ! Już nie mogę się doczekać spotkani wsciekłej Hermiony i Pottera! Zapraszm na mojego bloga: dramione-hogwarckie-opowiesci.blogspot.com
    To nie jest reklama, jak nie chcesz to nie wchodź.
    Marcela

    OdpowiedzUsuń
  10. O, a więc jednak Harry nie do końca boi się swojej (przerażającej jak na mój gust - uroda, inteligencja i pewność siebie w tym przypadku to baaardzo niebezpieczne połączenie) przyjaciółki :D W sumie to dobrze, bo może dość nienaturalne jest, że Hermiona budzi właściwie strach w każdym, kto tylko się z nią spotka haha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Harry ogólnie boi się wszystkiego :) W rzeczywistej rzeczywistości :D Hermiona jest niebezpieczna, wyjdzie to w jedenastce, pokaże te swoje pazurki w pełnej okazałości. Dziękuję za cudowne słowa, są ogromną motywacją !

      Usuń
  11. hahah :D Super :) Zemsta Harry'ego trafiona w dziesiątkę, a to wszystko przez jeden toster :) mężczyźni potrafią być pamiętliwi :D Czekam na to, co Hermiona mu za to zrobi :D Lece czytać kolejny rozdział :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, mężczyźni pamiętają wszystko, haha :D Dziękuję! :) Co do zemsty Hermi, na pewno będzie ciekawa, ale to później, niedługo... :D
      Dziękuję Ci za miłe słowa! :*

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. No oczywiście, Cudny Chłopiec też czasami łaknie zemsty ^^ :D

      Usuń
  13. No proszę jaki Harry mściwy :D
    Akcja na lotnisku bardzo mnie rozśmieszyła ;)
    Pozdrawiam
    Arcanum Felis
    http://ingis-at-glacies-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że rozśmieszył Cię rozdział! :))

      Usuń
  14. Sorry Malfoy, ale dziś śpisz na balkonie xD
    Całuski

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubisz Akademie Wampirów? Super rozdział

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akademię Wampirów uwielbiam, kocham, miłuję! :D Dziękuję serdecznie :)

      Usuń
  16. O kurcze, Harry chyba tego dobrze nie przemyślał hahah. Wybraniec lubi ryzyko:D

    OdpowiedzUsuń

- Jeśli weszłaś/eś na mojego bloga proszę pozostaw po sobie ślad, to nie dla ilości, a dla motywacji
- Nie przeklinaj w komentarzach!
- Krytykuj, ale uzasadnij swoją opinię.
- Nie obrażaj komentatorów, odwiedzających i autorki.
- Nie spamuj!