Złość
piękności szkodzi
Echo uderzeń o
marmurową posadzkę roznosiło się po korytarzu Biura Aurorów, przeciskało przez
szpary w drzwiach i wnikało do gabinetów, by straszyć niewinnych ludzi –
pracowników, którzy już wiedzieli, co się zbliża…
Głośny huk
zamykanych drzwi oznajmił im, że panna Granger weszła już do gabinetu szefa.
Wszyscy pracownicy Departamentu westchnęli z ulgą, ale krótko czuli się
bezpiecznie. Ich wiceszefowa miała jeszcze w grafiku kilka godzin pracy. Mogli
się z nią jeszcze zetknąć.
A to nie
byłoby miłe spotkanie…
***
– Mionka –
powiedział Harry, uśmiechając się nieśmiało. – Co cię tu sprowadza? – spytał po
chwili.
Hermiona z
gracją usiadła na fotelu i prostując plecy, spojrzała na przyjaciela. Harry
wzdrygnął się lekko widząc w jej oczach tak dobrze znane mu złowrogie iskierki.
Z doświadczenia wiedział, że nie oznaczały one nic dobrego.
Przyjrzał się
uważnie kobiecie siedzącej przed nim. Gdyby nie zwracał uwagi na jej pełne
furii oczy, nie wiedziałby, że jest wściekła. Wyglądała zaskakująco niewinnie;
delikatne rysy twarzy, lekko, prawie niewidocznie, pomalowane oczy i usta w
naturalnym kolorze nadawały jej subtelności.
Westchnął
przeciągle i oderwał wzrok od jej twarzy. Nic nie wskazywało na to, by pierwsza
zaczęła rozmowę.
– Więc –
zaczął ostrożnie – chciałabyś porozmawiać o Draconie i…
– Nie! –
przerwała.
Zacisnęła usta
w wąską kreskę. Wyglądała groźnie, nawet bardzo. Harry przełknął głośno ślinę i
poczuł, jak kropelki potu zbierają się na jego czole. Gdyby ktoś zadał mu teraz
pytanie: Czy się boi?, bez wahania odparłby, że tak! Strach, który czuł – nie umiał
porównać go z żadnym innym. Nawet, gdy stał przed Voldemortem w czasie
ostatniego pojedynku, nie czuł się tak jak teraz. Czarny Pan wydawał się niczym
w porównaniu ze wściekłą Hermioną.
– Hermiono… – odezwał
się cichutko, a jego głos i tak zadrżał. Przeklinał sam siebie za tak
niegryfońskie zachowanie.
Przyjaciółka
jedynie zmierzyła go wzrokiem, czekając. Harry niemal załkał ze strachu.
– Nic już nie
mogę zrobić – powiedział bardzo szybko i skulił się na fotelu. Hermiona uniosła
wysoko brwi i uśmiechnęła się nagle szeroko. I złowrogo.
– Harry,
Harry, Harry – zacmokała wesoło, a chłopak jeszcze głębiej wcisnął się w fotel.
– Odpowiedz mi na jedno proste pytanie: Czy kochasz Ginny?
– Oczywiście –
odparł bez zastanowienia, kiwając gorliwie głową.
Hermiona
westchnęła głęboko, jakby z żalem.
– Ona ciebie
też kocha… Nie wiem, co zrobi, gdy dowie się, że zmieniłam cię w jakże ładny
toster…– powiedziała powolnie pełnym dumy głosem.
Harry rozszerzył
szeroko oczy i lekko rozchylił usta niezwykle zaskoczony. Spodziewał się
wszystkich możliwych gróźb: od utopienia w łyżeczce wody po zwykłe rzucenie
avady, ale zamienienie go w toster! To go zaskoczyło!
Naprawdę,
pomyślał. Naprawdę, pomysłowe… On sam na pewno nie wpadłby na tak oryginalne
rozwiązanie. Oryginalne i jakie funkcjonalne!, dodał jeszcze w myślach.
Pokręcił głową
zdumiony kierunkiem, w jakim podążają jego myśli…
– Hermiono. –
Spojrzał na nią: nic nie wskazywało na to, aby chciała mu przerwać. – Nie ma
potrzeby – przełknął głośno ślinę – żebym zostawał tosterem – powiedział w
końcu i wciągnął głośno powietrze.
Bał się
jeszcze bardziej, o ile to było możliwe, niż przed chwilą! Wizja bycia tosterem
sprawiła, że ostatnie gramy jego odwagi wyparowały. Czuł się głupio z faktem,
iż jego własna przyjaciółka wzbudzała w nim taki strach! Ale momentami wydawała
się nawet bardzo, bardzo straszna… Ładną buzią nie osiągnęła tytułu Najzdolniejszego Aurora Wszechczasów w
czasopiśmie Czarownica, a wdziękiem
nie zapełniła cel Azkabanu śmierciożercami.
– Harry,
pomyśl…– powiedziała spokojnie. – Wolisz być ekspresem do kawy? To było
zarezerwowane dla Rona, ale jeśli tak bardzo ci zależy Ron na pewno ci je odstąpi.
Radziłabym jednak zastanowić się nad tym jeszcze chwilę… Z doświadczenia wiem,
że kawy robione przez ciebie są ble–e… – Teatralnie się skrzywiła, kończąc tym swoją
wypowiedź.
Aha!, więc
zamach nie tylko na mnie!, pomyślał zdruzgotany.
– Miono, a może
jeszcze to przedyskutujemy? – spytał z nadzieją.
– Oczywiście!
– zawołała entuzjastycznie. – A Voldemort zatańczy kankana i zrobi noski–noski.
Nie możliwe! Wiesz, czemu? Nie żyje i nigdy nie miał nosa! – powiedziała,
pochylając się w jego stronę.
Harry momentalnie
odsunął się od biurka na tyle na ile mógł. Patrzyli sobie w oczy w skupieniu. Potter
analizował w myślach każde jej słowo, aż w końcu nie wytrzymał i zadał jedno
nurtujące go pytanie:
– Co to noski–noski?
Hermiona
poczuła, jakby ktoś oblał ją zimną wodą. Zdenerwowana podniosła się z fotela,
Harry szybko zrobił to samo. Prychnęła cicho na widok skupienia na twarzy
przyjaciela.
– Nie będzie
współpracy z tlenionym, ominie was miejsce na moim blacie kuchennym. Lepiej coś
wymyśl, Potter! Tostów też nie umiesz robić – rzuciła szybko i ruszyła w
kierunku wyjścia, by po chwili zniknąć za drzwiami, trzaskając nimi.
Harry
odetchnął i opadł na fotel…Nagle coś do niego dotarło, uderzyło jak grom z
jasnego nieba albo burzowego, jak kto woli. Nie mógł zrozumieć, jak mogła coś
takiego powiedzieć i to jemu – przyjacielowi. Przecież jego kawa i tosty było
świetne. Ginny zawsze mu to powtarzała, a Ginny nigdy nie kłamie! Może czasami
spalił toster i pół kuchni, a kawa smakowała jak piasek, nie żeby wiedział jak
smakuje piasek. (On wcale go nie próbował. Może kiedyś ziarenko, albo dwa, a
może to było całe wiaderko. Już nie pamiętał.) No, ale przecież był mężczyzną!
Dopiero zagłębiał tajniki gotowania wody na herbatę, kupowania cukru, robienia
sobie kawy, a Hermiona, jako jego przyjaciółka, powinna go w pełni wspierać w
odkrywaniu nowego świata. Kosztować jego kuchennych rewolucji i cieszyć się, że
wie, jak podłącza się toster (wtyczką do gniazdka, oczywiście)!
Zupełnie
pogrążony w stanie nagłej depresji zapomniał, że powinien martwić się nie
stanem swoich sukcesów kulinarnych, a sprawą odwołania praktyk Malfoya, których
już odwołać się nie da.
Niestety,
zapomniał o jednym… Hermiona nigdy nie rzucała swoich groźbo–próśb na wiatr i
nigdy tak łatwo nie odpuszcza, nawet najlepszemu przyjacielowi. (Tym bardziej
najlepszemu przyjacielowi!)
Rozdział bardzo fajny.
OdpowiedzUsuńNoo, to Harry przeżył rozmowę z Herm, przynajmniej na razie ;) Ginn może się jeszcze pocieszyć, że nadal ma chłopaka...
Widać jaki respekt budzi Mionka w swoim departamencie i u swojego szefa ;)
Oj, już czekam na jej spotkanie z Draco. Coś czuję, że będzie się działo ;)
Pozdrawiam
Dziękuję, na pewno będzie się działo, wszakże postrach Ministerstwa Magii Hermiona Granger będzie pracować z taką jedną platynową fretką Malfoy'em :))
UsuńRozdział cudowny, ale bardzo, bardzo krótki. Najbardziej rozbawił mnie Harry. Myślałam że z niego jest większy Hojrak, ale cóż... Czekam na drugi rozdział, gdyż na razie wszystko jest genialne <333
OdpowiedzUsuńDziękuję, ciesze się, że cie rozbawiam, własnie o to chodzi mi w tym opowiadaniu, stworzyć swego rodzaju komedię. Harry ma być strachliwy, Hermiona ma być straszna, a Ron będzie... Ron'em :))
UsuńUśmiałam się. !!
OdpowiedzUsuńGenialne !
Layls
Ciesze się, rozbawił cię ten rozdział :)) :*
UsuńZapowiada sie ciekawie :) czekam na kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuńMiło, że ciekawią cię dalsze losy bohaterów.
UsuńSuper się zapowiada ^^ Uwielbiam twoje poczucie humoru :)
OdpowiedzUsuńWeny!
zapraszam: razaniolrazdiablicajednoserce2oblicza.blogspot.com
Dziękuję, jesteś chyba pierwsza osoba, która twierdzi, że mam poczucie humoru.. Heheh :*
UsuńBardzo fajny rozdział :3 To jak wszyscy boją się Hermiony jest urocze. Ciekawe co takiego (nie)wymyśli Harry :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na nn,
Mrs Black
Dziękuję, Harry jak zawsze nic nie wymyśli, w końcu od myślenia jest Hermiona heh :))
UsuńGenialne :) Nic tylko czekać na więcej :) Hermiona była świetna, a Harry bardzo zabawny :) mogłabym czytać ich kłótnię godzinami :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę :)
Dziękuję, ciesze się że ci się podoba :)
UsuńDobre, śmiałam się przez cały rozdział.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że cię rozbawiłam :)
UsuńJestem bardzo ciekawa jak potoczy się ta współpraca, nie mogę się już doczeka c kolejnego rozdziału!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
so-hard-to-breathe.blogspot.com
Miło, że udało mi się cię zaciekawić, i bardzo dziękuję :)
UsuńWspaniały rozdział :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny!
Pozdrawiam i weny życzę :D
Dziękuję,
UsuńRównież pozdrawiam :*
Zastanawiam się właśnie, czemu nie ma tu mojego komentarza. ;_; Ale chyba to przez mój głupi telefon, oczywiście go nie dodał.
OdpowiedzUsuńRozdział naprawdę bardzo mi się podobał, tylko szkoda, że taki krótki. :( Mam nadzieję, że kolejny będzie dłuższy. :D
Jeju, zła Hermiona, to zdolna do wszystkiego Hermiona.
No i oczywiście jestem bardzo ciekawa jak będzie przebiegała współpraca Hermiony z Draco! Nie mogę się doczekać.
Czekam na kolejny rozdział.
niewolnicy-wlasnych-wspomnien.blogspot.com/
Pozdrawiam, M.
Dziękuję! :*
UsuńWspółpraca Malfoy-Granger będzie dość dziwna, nietypowa, niepowtarzalna, ale ogólnie dziwna :))
Zapowiada się bardzo ciekawie. Wyobraziłam sobie tego Harrego jako toster :') Wspaniałe.
OdpowiedzUsuńTak Harry jako toster przebija wszystko :)) Dziękuję za miły komentarz.
UsuńToster z okularami to jest to XD
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i proszę o info.
Pozdrawiam
Nuśka
takie-tam-dramione.blogspot.com
Dziękuję, za miłe słowa :))
UsuńZaprosiłaś mnie, więc wpadłam i teraz muszę ci podziękować, bo zakochałam się w twoim kolejnym! Dramione, które już mnie urzekło. Groźna Hermiona, to jest to! Normalnie nie mogę się doczekać ich współpracy... To będzie po prostu istne piekło i to dosłownie! Kłótnie na każdym kroku, docinki, przezwiska, nieodzywanie się do siebie albo wzajemne unikanie *czyli codzienność* które zamienią się w pożądanie, pragnienie, wzajemną tolerancję, aż w końcu w miłość *-* No i oczywiście przerażony toster w okularach i rudy ekspres do kawy, jak ja na to długo czekałam *po prostu całe życie*. Ciekawe czy Malfoy już o tym wie... No bo jeśli by wiedział, to sam pewnie zwolniłby się z tych praktyk! Kurde... Teraz jeszcze muszę czekać trzy bite dni na rozdział! Nie wiem jak to wytrzymam, zwykle przychodziłam na bloga gdzie były może 12-20 rozdziałów, a gdy to przeczytałam, to doszły jakieś dwa, a teraz będę trwać z tym blogiem od początku i... podoba mi się to :D Oczywiście i rozdział, i prolog są super i wciągnęły mnie natychmiast, więc będę czekała na kolejny rozdział z niecierpliwością, choć pewnie i tak skomentuję po czasie... Tak. Zły Zgredek :c Ale to nie wina skrzata, że jego wakacje wyglądają gorzej niż rok szkolny xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dużo weny,
Zgredek
Dziękuję Ci za takie wspaniałe słowa, twoje komentarze, zawsze motywowały mnie bardzo mocno ! :))
UsuńCiesze się, że podoba ci się moja nowa historia,
Ja również czekała i czekałam na tostera i ekspres ale się nie zjawiali to w końcu wzięłam sprawy w swoje ręce! hhe :D
Jeszcze raz dziękuję :**
Rozbawiłaś mnie do łez! Noski-noski powaliły mnie na kolana, a umiejętności kulinarne Harry'ego sprawiły, że nie wiedziałam, czy mam się śmiać, czy płakać! Masz przeogromny talent do pisania, zwłaszcza do pisania wesołych i lekkich historii. Bardzo mi się to podoba, chociaż postać złowrogiej Hermiona, która rozstawia wszystkich po kątach jest zaskakująca, ale przecież w książkach zawsze była opisywana jako władczyni. No nic, lecę czytać drugi rozdział! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Zou.
Dziękuję za ciepłe słowa ! :*
UsuńCieszę się bardzo mocno, że noski-noski przypadły Ci do gustu :D Cóż, jeżeli chodzi o Hermionę to staram się przedstawiać ją jako bardzo władczą osobę, cała zabawy polega na tym, żeby budziła w współpracownikach strach :)).
zapowiada się ekscytujaco
OdpowiedzUsuńDziękuję !!! :))
UsuńRozdział mnie kompletnie rozbroił. Począwszy od tego, jak wielki strach czuł Wielce-Odważny-Pan-Potter-Który-Zwyciężył-Z-Voldemortem. Ah ci mężczyźni i to ich podejście do kobiet, których "w ogóle się nie da zrozumieć!". Lecę czytać dalej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Mój uśmiech jest coraz większy i większy. To wspaniałe uczucie módz przeczytać komentarz, którego autorka wyraża swoją opinię jako szczerą i co najwspanialsze pozytywną! :)
UsuńO Merlinie...jak ja kocham taką Hermionkę! <3
OdpowiedzUsuńWybuchowa, spontaniczna, piękna.. trzy na tak, przechodzisz! ;D
A to , że Voldemort tańczy Kankana i robi noski-noski..?
Albo to jak ustępuje mu miejsce ekspresu na swoim kuchennym stole..?
Sama to wymyślasz...?
Kocham *o*
Po prostu złego słowa nie mogę powiedzieć. <3.
``Elanor
Dziękuję! Tak, sama, niestety moja wyobraźnia jest zbyt rozbudowana, haha. Czasami przerażam samą siebie! ^^
UsuńAle się pośmiałam! :p
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały.
Widać, że pisanie sprawia ci radość :)
Sprawia,sprawia. Ogromną! <3 <3 Dziękuję za komentarz! :)
UsuńHermiona musi być naprawdę świetna skoro wzbudza taki respekt! Praktyk się nie da odwołać i teraz to dopiero będzie się działo! Duet Granger-Malfoy xD Już się nie mogę doczekać tych dogryzań i kłótni xD
OdpowiedzUsuńPS Znalazłam jeden błąd Niemożliwe pisze się razem.
Bardzo dziękuję! Cieszę się, że się podobało!
UsuńHermiony chyba wszyscy w Biurze Aurorów się boją :D Harry jak na razie żyje, ale sądząc po humorze jego przyjaciółki, nie pożyje zbyt długo.
OdpowiedzUsuńCiekawe jakby wyglądał Voldemort tańczący kankana? To było dobre ;)
Pozdrawiam
Arcanum Felis
http://ingis-at-glacies-dramione.blogspot.com/
Bardzo dziękuję za opinię! :*
UsuńUśmiałam się przy tosterze :D
OdpowiedzUsuńWkurzona Hermiona jest zdolna do wszystkiego włącznie z transmutacją Harrego w jakieś urządzenie :)
Pozdrawiam
Arabella
wojenne-dramione.pl
Serdecznie dziękuję za komentarz, oczywiście bardzo cieszę się, że Ci się spodobał rozdział :D
UsuńRodział wymiata! Czytając go cały czas się śmiałam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewelina
Dziękuję! :)
UsuńHahaha.... 😃 dobre! Hermiona gorsza niż Voldemord 😂😂😂😂
OdpowiedzUsuńA dziękuję :).
UsuńHahahahaha. Zdecydowanie mogę potraktować ten rozdział, jako totalną groteskę! Oczywiście w najlepszym tego słowa znaczeniu. Jeszcze mi się nie zdażyło wyobrażać sobie Pottera, jako mężczyzny, który boi się Hermiony! No dobra, może i czasami potrafi być przerażająca ze względu na swoje umiejętności magiczne, ale no... Naprawdę?! Harry, błagam Cię!
OdpowiedzUsuńGeneralnie podoba mi się. Masz bardzo dużą lekkość pisania, a jest to coś, co naprawdę lubię. Oby tak dalej! Wybacz, że tym razem krócej niż poprzednio, ale komentuję ten rozdział siedząc w aucie na kalifornijskim parkingu pod szkołą w oczekiwaniu na dzieciaki (jak na odpowiedzialną au pairkę - a wygoogluj sobie :D - przystało!). Do drugiego rozdziału przejdę zaraz po pracy!
Pozdrawiam,
Ella Braun (secrets-cost)
Rozdział świetny. Dawno się tak nie uśmiałam ;D Brakowało mi tylko Dracona.
OdpowiedzUsuńOpowiadanie zapowiada się świetnie! Duża dawka kreatywnego humoru ;-)
OdpowiedzUsuńMega��
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie i zabawne. Śmieszne jest to ze Harry boi się Hermiony. Ciekawe jak by wyglądał jako toster.
OdpowiedzUsuń