sobota, 2 sierpnia 2014

Rozdział 4

Hej,
Jestem z rozdziałem, nareszcie xd. Jakoś nie mogłam się zebrać, żeby napisać taki, a nie inny rozdział. Jest w miarę dobry, ale chyba za mało w nim humoru.. To chyba przez mój podły nastój z ostatnich kilku dni... ;(

Rozdział 5 prawdopodobnie w czwartek 7.08.14
Buziaki <3
C.P.
P.S Mogą pojawić się literówki, chyba… xd :P

***

Brak eliksiru na kaca – najgorsze, co może się przytrafić!

„Ja kaca mam silnego i to normalna rzecz
Browara daj zimnego niech uratuje mnie.
I nie patrz tak z litości, być może wstanę zaraz
To prawa są młodości, więc otwórz mi...”

2 stycznia 1999
Hermiona zła niczym osa przemierzała korytarze Ministerstwa Magii. Od samego rana miała koszmary humor. Niestety, gdy opija się: Wigilię, Boże Narodzenie i Sylwester, i Nowy Rok, i ogólnie wszystko (!) to zostaje bardzo(o) duży kac. 
Prychnęła cicho pod nosem przechodząc obok rozchichotanych pracownic Departamentu Przestrzegania Prawa, była pewna, że już pod koniec dnia całe ministerstwo będzie wiedziało, że vice szefowa Biura Aurorów miała kaca!
Ile ona by oddała, żeby ktoś był łaskawy dać jej eliksir na stan po imprezowy! Pluła sobie w brodę…. Jak mogła być taka głupia i zapomnieć uzupełnić zapasy!
Zdenerwowana wpadła niczym burza na korytarz Biura Aurorów i od razu skierowała się do swojego gabinetu. Dwudziestokilkuletnia blondynka – Mara siedziała już przy swoim stanowisku i piłowała swoje paznokcie.
- Czyżby kacyk? – spytała uśmiechając się złośliwie.
Co, jak, co ale takiej sekretarki Hermiona nie życzyła nikomu! No może oprócz Malfoya, on na taką zasłużył – pomyślała z szatańskim uśmieszkiem.
- Nie, Maro – odparła lekko Hermiona. – To tylko obrzydzenie na widok twoich paznokci, poleciłabym ci jakieś serum wzmacniające, gdybym miała świadomość, że może ci jeszcze pomóc.
Uniosła dumnie głowę i weszła do swojego gabinetu. Pierwsze, co zrobiła to szybkim skokami dopadła do czajnika z kawą. Potrzebowała kofeiny. Potrzebowała dużo kofeiny…
Oparła się o blat czekając, aż woda się zagotuje. Wpatrywała się z lekkim uśmiechem w panoramę Paryża. Och…, jak ona uwielbiała zaczarowane okna, zawsze wskazywały takie wspaniałe miejsca, doskonale pasujące do jej humoru i nastroju…
Gdy zrobiła sobie gorącą kawę usiadła przy dużym dębowym burku i zaczęła czekać. Dziś miała zapoznać Malfoya z wszystkimi potrzebnymi mu w pracy informacjami. Czuła, że już nie długo zgłupieje, bo przecież, komu udało się wytrzymać z nim dłużej niż pięć minut!? Właściwie to były czasami wyjątki, na przykład jego rodzice, ale oni się nie liczą… Jego przyjaciel Zabini, ale on jest równie mocno walnięty jak Malfoy, cóż oprócz tych trzech osób nie było nikogo więcej!
Tak to było pewne: zgłupieję – pomyślała smutno.
- Granger, słoneczko już jestem!
Hermiona usłyszała sarkastyczny i przesłodzony głos. Roztargniona podniosła wzrok na stojącego w drzwiach Malfoya i roześmiała się głośno, złośliwie.
Był cały czerwony, niczym buraczek, jego nos przypominał nos renifera Rudolfa, a uszy odstawały lekko.
- Witaj Rudolfie, nie wiesz, że gwiazdka już była? – Zaśmiała się ponownie.
Draco prychnął rozdrażniony i potarł bolący nos.
- Jestem chory, okaż litość złośliwa Gryfońska małpo… - rzucił i rozsiadł się wygodnie w fotelu.
Jej twarz przybrała zły wyraz, a pulsowanie w głowie nasiliło się…
- Okaże litość jak zaczniesz mówić ciszej czerwony gadzie… - mruknęła i potarła bolące skronie.
- Co kaca mamy? – Roześmiał się Draco. – Znaj dobroć i łaskę swego pana – powiedział i rzucił jej listek tabletek. Hermiona cała pojaśniała niczym promyk. Eliksir na kaca w tabletkach! Zachłannie wzięła dwie i już po chwili czuła się stuprocentowo lepiej.
- Dzięki – mruknęła. – A więc Malfoy – zaczęła – Jak mniemam nie zrezygnujesz z tej posady dobrowolnie?
Pokręcił przecząco głową.
- Za cholerę, cholernego Gryfiaka.
Prychnęła.
- Zobaczysz, jeszcze sam będziesz błagać o wypowiedzenie – mruknęła ze złośliwym uśmieszkiem. Draco pobladł, jeżeli to w ogóle było możliwe przy jego stanie zdrowotnym.
- N-nie – wyjąkał cicho.
Wezbrała w nim złość na samego siebie, mimo, że cholernie bał się tej pięknej, seksownej Aurorki to nie powinien tego strachu okazywać! Ale, cóż ona nawet w największym twardzielu wzbudzała taki strach, że zaczynały mięknąć kolana, a zamiast mówić głośno i wyraźnie zaczynało się jąkać.
- Właśnie, że tak – mruknęła.
- C-co – odchrząknął lekko. – Co mam robić?
- Miesięczny trening. Będę cię ćwiczyć…
- Mmm, a co będziemy ćwiczyć? – wymruczał seksownie.
Hermiona prychnęła.
- Zboczeniec i erotoman.
- Ty nieładna, ty, a ty, ty – powiedział kiwając jej przed nosem palcem. – Chodziło mi o ćwiczenie mięśnie pośladków.
- Jasne – rzuciła przeciągając sylaby. – Ale wiesz, co? Tobie takie ćwiczenia, by się przydały…
- Co? – krzyknął. – Moje pośladki są jędrne, seksowne, miłe w dotyku. Nic im więcej nie potrzeba!
- Oczywiście – powiedziała i wstała. Draco uznał to za koniec dyskusji.
Krzątała się po biurze między półkami wyjmując różne teczki, co rusz się pochylała. Draco z pasją przyglądał się jej kocim i pełnym gracji ruchom. Wodził po niej wzrokiem od dołu do góry. Zgrabne, długie nogi takie, jakie uwielbiał u kobiet, odziane w obcisłe, czarne rurki. Sylwetka, jakiej nie jedna z modelek, by pozazdrościła. I najwspanialsza rzecz, od której nie mógł oderwać wzroku… Jej biust… Duże, jędrne piersi, uwydatnione bokserką w kolorze szarości… Ach…, co za widoki…
- Napatrzyłeś się już? – spytała lekko.
Draco poczuł, że jego policzki robią się jeszcze bardziej ( o ile to możliwe) czerwone. Przeklinał w myślach te jej cudowną sylwetkę…
- Jak na razie – zaczął – to się napatrzyłem.
- Na razie?
- Mhm, jeszcze muszę zobaczyć cię bez tego seksy wdzianka – zamruczał.
Westchnęła z rezygnacją. Miała rację, co do faktu, że wszyscy faceci to zboczeńce!
- Proszę – powiedziała rzucając przed nim teczkę. – Wypełnij formularz i przechodzimy do zwiedzania, a jutro pierwszy trening.
- Ale, że już?
Uśmiechnęła się.
- Oczywiście, że już.
Draco zagłębił się w pergaminach i teraz, Hermiona miała doskonałą okazję do przyjrzenia się mu. Kosmyki lśniących włosów w kolorze popielatego blondu opadały na jego czoło. Szarobłękitne oczy wertowały stronice w skupieniu. Był bardzo dobrze zbudowany: wysoki, umięśniony. Dla wielu kobiet zapewne ideał.
- Napatrzyłaś się już?
Hermiona usłyszała głos nasączony sarkazmem.
- Na razie się napatrzyłam – odparła spokojnie.
- Na razie?
- Tak, jeszcze muszę sprawdzić, czy jednak masz coś w tych seksy spodniach – rzuciła złośliwie.
Uśmiechnął się leciutko. Cholerna lwica – pomyślał. – Zawsze wie, co odpowiedzieć – mruczał w myślach.
- Wypełnione?
- Mhm.
Podniosła się z miejsca i ruszyła w stronę drzwi. Draco prawie się wlokąc  pokierował się za nią. Mijani czarodzieje kiwali lekko głową i uśmiechali się leciutko, jakby bojąc się, że większy uśmiech może sprowadzić na nich kłopoty. Z zaskoczeniem stwierdził, że Granger faktycznie budzi respekt w Ministerstwie!
Skręcili w jeden z korytarzy i weszli do przestronnego korytarza zapełnionego po całej długości drzwiami. Stamtąd weszli do siłowni: ogromnego pomieszczenia wypełnionego różnorodnego rodzaju mugolskimi maszynami do ćwiczeń.
- W tym pomieszczeniu ćwiczymy swoją zwinność i sprawność fizyczną – zaczęła. – Auror nie tylko musi znać wszystkie rodzaje zaklęć obronnych, atakujących, ale i musi być niesamowicie zwinny. Są tu różnego rodzaju udoskonalenia. W tej chwili szkolimy 26 początkujących Aurorów, korzystają oni z tych pomieszczeń. Z korytarza, którym tu weszliśmy, można się dostać jeszcze na magiczny basen, salę do zaklęć, salę wykładowczą, sale gimnastyczną i salę interaktywną, gdzie za pomącą paru technik mugolskich połączony z magią pojawiają się przeciwnicy bardzo, bardzo groźni – powiedziała w skupieniu. Draco stwierdził, że na razie powinni zachować profesjonalizm.
- Dlaczego, aż takie udoskonalenia?
- W Azkabanie zostało zamkniętych po wojnie na razie 51 śmierciożerców i osób o to podejrzanych. Z naszych informacji na wolności przebywa jeszcze około 60 takich osób.
- Aż tyle!?
Hermiona uśmiechnęła się ironicznie.
- Aż tyle, Malfoy.
Przeszli do kolejnych sal zwiedzając je powolnie. Po godzinie znów siedzieli w gabinecie Hermiony. Dziewczyna w spokoju popijała kawę, a Malfoy w spokoju się jej przypatrywał, a raczej w spokoju przypatrywał się jej piersiom…
- Na dzisiaj koniec – powiedziała. – Masz coś takiego jak kąpielówki?
Prychnął zdegustowany.
- Oczywiście, że mam, a po co? Potrzebne ci są? Płeć zmieniasz?
- Nie Malfoy, ale jutro zaczynamy ćwiczenia od basenu, a później bieg, wykład i na koniec pojedynek.
Chłopak przymknął oczy z rozkoszą, już nie mógł się doczekać dnia jutrzejszego! Wizja zobaczenia nagiej… no, prawie nagiej Granger, a właściwie jej biustu była bardzo kusząca… Uśmiechnął się ze szczęścia niczym głupi do sera. Jutro czekały go TAKIE widoki…
- Nie szczerz się głupi, ty pływasz nie ja – powiedziała szeroko się przy tym uśmiechając. Wiedziała, że właśnie życie Malfoya legło w gruzach, a jego fantazje w jeszcze większych… i była z tego taka dumna!
Przewrócił smętnie oczyma prychając.
- Małpowata Granger z szopą na głowie i dużymi zębami! – krzyknął po chwili.
- Żółta fretka – odkrzyknęła podnosząc się ze zdenerwowania. Jak ta platynowa farba śmiała się do niej tak zwracać!
- Zębiasty szop pracz!
Hermiona uśmiechnęła się złośliwie.
- Imitacja mężczyzny – powiedziała spokojnie przeciągając literki.
Draco poczerwieniał na twarzy, a jego blond kosmyki naelektryzowały się w jego nagłym przypływie złości.
- Ja jestem mężczyzną!
- Prawdziwi faceci nie muszą zapewniać o tym kobiet – wymruczała rozkoszując się jego zdenerwowaniem. Jak ona lubiła go drażnić! Sprawiało jej to  ogromną satysfakcję.
- Wychodzę! – krzyknął urażony i skierował się do drzwi.
- Nie będę tęsknić – rzuciła.
- I tak wiem, że będziesz – powiedział i zniknął za drzwiami.
Hermiona opadła na fotel, była pewna, że już niedługo zamkną ją na oddziale zamkniętym dla osób chorych umysłowo, bo w końcu faktem było, że z Malfoyem długo wytrzymać się nie da! 

37 komentarzy:

  1. Ciekawy rozdział. Twoje opowiadanie jest lekką parodią. Masz niezły dowcip i ładnie wplatasz dialogi. Są czasami przesadzone, ale na tym polega cały żart. Dzięki temu nawet niekanoniczni bohaterowie stają się śmieszni i przyjemni. Z wielką chęcią czytam Twoje rozdziały, bo są bardzo rozluźniające. Nie robisz nic pod publiczkę, są Twoje, nieco szalone, ale mi to bardzo odpowiada.
    Pozdrawiam serdecznie,
    http://precious-fondness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa, ciesze się , ze czytanie mojego opowiadania poprawia ci humor :))
      Również pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Rozdział cudowny i zabawny, Uwielbiam to z jaką lekkością piszesz.
    Czekam na olejny i życzę duuużo weny i dobrego humoru :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O Boziuuu! Z tym Rudolfem to tak się uśmiałam! Boskie! :*
    Kocham to opowiadanie i chyba nigdy nie przestanę. Wzajemne docinki Malfoy'a i Granger - mistrzowskie. Piszesz tak niesamowicie lekko i przyjemnie, że ah...
    I ty mi tutaj powiedź lepiej jak ja mam do czwartku wytrzymać?! Nie dam rady. No nie dam rady...
    Dopomóż mi, Merlinie!
    A tak naprawdę, Draco, marzący o ujrzeniu Hermiony w negliżu, był wspaniały. I ten jego zawód po chwili hehehehe :D
    No nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału...
    Pozdrawiam i życzę weny, Vik. A.
    http://istnienie-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ! :)
      Na pewno dasz radę i wytrzymasz do czwartku, jestem tego pewna ! :D :))
      Również pozdrawiam ciepł..., albo nie, pozdrawiam zimno, każdy chłód jest dobry w czasie upału :))

      Usuń
  4. Kolejny świetny, śmieszny rozdział. :)
    Docinki Hermiony i Draco opisałaś naprawdę świetnie, ciągle się uśmiechałam! To będzie naprawdę dobre opowiadanie, przekonuję się o tym z każdym kolejnym rozdziałem.

    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział świetny i bardzo zabawny ;)
    No to mamy pierwsze spotkanie Draco i Herm. Oj tych dwoje na pewno nie będzie się nudzić w pracy ze sobą ;) I juz nie mogę się doczekać tej ich współpracy...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ci dziękuję ! <3 Tak, na pewno nie będą się nudzić razem w pracy, znajdą sobie różne ciekawe... zajęcia :))

      Usuń
  6. Świetny jak zawsze :D Czekam na kolejny i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział :3 Nie mogę się doczekać treningów :D.
    Jedna uwaga: nie " Z tam tond", tylko 'stamtąd'
    Czekam na więcej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :*., A błąd już lecę poprawiać, moje niedopatrzenie i z bólem przyznaję się bez bicia nie miałam chwili by przejrzeć na spokojnie rozdział.. :)

      Usuń
  8. Malfoy podziwia widoki :3 Świetnie piszesz. Są małe błędy, ale trzymaj tak dalej c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo :) Cieszę się, że się podoba, :) Co do błędów już udało mi sie wyłapać wszystko i poprawić :))

      Usuń
  9. Aj Charlotko kochana jesteś moim bogiem w ponure dni. Uwielbiam twoją nową opowieść głównie dlatego że posiada zaraźliwy humorek szczęścia. Nareszcie doczekałam się spotkania moich Dramionów! A w Draco zakochałam się od razu <3
    Czekam na kolejną dawkę śmiechu z dużą niecierpliwością
    Pozdrawiam i życzę weny ,L.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo mocno :***!!! Takie słowa niesamowicie motywują <3 :* Jeszcze raz dziękuję !

      Usuń
  10. Uwielbiam <3
    Czekam na ciąg dalszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czemu ja do cholery nie byłam poinformowana o tym rozdziale...
    No teraz, jak Cie opieprzyłam to muszę powiedzieć, że Twój blog to mistrzostwo świata i o następnym rozdziale masz mnie poinformować *rzucam Ci mordercze spojrzenie, którego sam Voldzio by mi pozozadroscił*
    Pozdrawiam i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, przeprasza, przepraszam, kompletnie zapomniałam :(( Postaram się Ci jakoś to wynagrodzić :)
      Dziękuję za miłe słowa :)) za mordercze spojrzenie też :** !!!

      Usuń
  12. bardzo ciekawe opowiadanie, dialogi są tak śmieszne, że nie mogę przestać się uśmiechać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3, ciesze się, że Cię rozśmieszyłam :))

      Usuń
  13. Calkiem fajny jest twoj blog ;D jest druga w nocy i nie mam weny to pisania jakis tworczych komentarzy XD
    Wiec zycze ci tylko weeeny!

    Pozdrowionka!
    Ciocia Dramionka :)
    http://swiat-wedlug-mnie-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozbraja mnie Hermiona. Generalnie to taki strach powinien wzbudzać Draco, a tymczasem zamiana ról :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękna, seksowna , pewna siebie i rozstawiająca ludzi po kątach Mionka..?
    Przystojny, seksowny, pewny siebie Malfoy..?
    Czego chcieć więcej...?
    Twoje dialogi i nawet Malfoyowie....
    Nie wiem jak to robisz, ale to opowiadanie jest idealne..! <3.
    ``Elanor

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, bardzo mocno! To wspaniałe uczucie przeczytać taką opinię o swoim opowiadaniu! Dziękuję!!! :**

      Usuń
  16. Kocham to twoje opowiadanie! ;*<3

    OdpowiedzUsuń
  17. Kolejny lekki i śmieszny rozdział w sam raz na zimowy wieczór ;) Twoje opowiadanie pochłaniam w mgnieniu oka jest takie wciągające! Dialogi między naszą parką momentami powodowały wybuchy niekontrolowanego śmiechu :D
    Lecę dalej!
    Pozdrawiam
    Arcanum Felis
    http://ingis-at-glacies-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale się cieszę, że tu trafiłam. Zdecydowanie ta historia poprawiła mi humor:)

    OdpowiedzUsuń

- Jeśli weszłaś/eś na mojego bloga proszę pozostaw po sobie ślad, to nie dla ilości, a dla motywacji
- Nie przeklinaj w komentarzach!
- Krytykuj, ale uzasadnij swoją opinię.
- Nie obrażaj komentatorów, odwiedzających i autorki.
- Nie spamuj!